Ferie mi tak szybko zleciały, że aż smutno, na szczęście ostatni weekend będę dłuuugo mile wspominać. Po powrocie jakoś tak mi smutno, nie potrafię sobie znaleźć miejsca, brakuje mi gór i tego wszystkiego. Czuję pustkę i nawet nie potrafię się skupić na czytaniu książki. Nawet apetytu na nic nie mam, co jest bardzo dziwne w moim przypadku. Wpadłam na pomysł, że dodam posta, poprzerabiałam zdjęcia i niektóre mi beznadziejnie powychodziły, ale już nie chce mi się zmieniać. W sumie, to nie wiem co tutaj pisać, powinnam robić coś pożytecznego, a nawet nie potrafię znaleźć motywacji do ćwiczeń. Jak już przerwę ciąg, to później tak trudno zacząć, ze masakra. Ogólnie, to cieszyłam się, że już wiosna idzie, a tu taki ****, śniegu napadało i ta pogoda jeszcze bardziej mnie dobija. Ja chcę już wiosnę, ciepełko i Słoneczko!!! A tak na dzień dzisiejszy, to byle do piątku.. Pozdrówki!