Jutro już piątek, aż sie cieplej na serduszku robi, haha. Ten tydzień jakoś mi się dłużył, ale na szczęście już dobiega końca. To trochę przykre, że większść z Nas tak czeka na ten piątek zamiast się cieszyc każdym dniem, no ale nie zrobi się nic, jaki system, takie podejście do życia. Mam nadzieję, że kiedyś to się zmieni. Powinnam zakuwać na jutrzejszy sprawdzian z matematyki, ale szczerze, to wolę dodać notke na bloga, a póżniej iść szyć i definitywnie tak zrobię, haha. A jutro no, jakoś dam rade, chyba... Stylizacja, jak zwykle za małe pieniądze. Tak naprawdę, to najwięcej dałam za buty, haha. Płaszcz mamy, znalazłam go na strychu jakies dwa lata temu. Już kiedyś dodawałam post z Nim na bloga. Sukienka dorwana w sh, za całe 2zł! Klasycznie mój kochany kapelusz i ulubione botki. Zapraszam do przeglądania!

Tak siedzę i zastanawiam się co mam napisać. To tak samo, jak spotykam osobę, z którą się nie widziałam długi czas i ona pyta mnie, co słychać, a ja no nie wiem, co mam powiedzieć, a druga myśl, co się pytasz, jak doskonale wiesz co u mnie słychać i co u mnie sie pozmieniało przez ostatnie 8 miesięcy, no, ale kultura tego wymaga. Dla niektórych poniższe zdjęcia będą szokiem, jaaa Sylwia z papierosem, no tak, ale napisze "papieros na potrzeby sesji"... I w tym momencie co zrobić, bo przecież ja nie pale, a słodkie kłamstwo jest znacznie lepsze od najgorszej prawdy. Przynajmniej czy bynajmniej, może jestem tępa, ale serio nie ogarniam różnicy, w moim mniemaniu. Chociaż większość osób twierdzi z powagą, że nie, zdecydowanie najgorsza prawda jest lepsza od kłamstwa, a jak ja im coś szczerze powiem bez owijania w bawełne, to się obrażają... Hahah. Taki ludzki paradoks. Aktualnie siedze i myśle, co mam robić, jak dodam notkę, ale chyba pójdę na cmentarz, bo przecież dzisiaj dzien kobiet, a o kobietach w ten dzień się nie zapomina i to najbliższych i najukochańszych. No a ogólnie, to jutro czwartek, a trzeba myśleć pozytywnie, więc czwartek, to jakby trochę piątek, także w tej chwili życie nabiera kolorów, na moment. Rozpisałam się o niczym, to teraz coś o stylizacji. A w sumie, co ja moge o tym napisać sukienka dzianinowa, podkolanówki, no sami widzicie, to sami oceńcie. Taka o, mi się podoba.

 PS. Na jednym zdjęciu śmieję się, nie czekam, aż mi cos do gęby wleci i tak, na trzecim i czwartym siedzę na oblodzonym jeziorze, to niebezpieczne, no ale kto nie ryzykuje ten nie ma zdjęcia na lodzie. B)