down jacket
Dawno nie dodawałam żadnej notki, pomimo, ze mam dwie sesje na komputerze. Nie potrafiłam sobie czasu zorganizować. W sumie, to nadal mam z tym problem. Już grudzień, a ja jestem w czarnej d... Za dwa dni Wigilia, koniec roku i następny. Myślałam, żeby dodać notkę świąteczną, ale nie zdążę ogarnąć sesji żadnej, takiej. Jedynie mogę pomyślec coś na sylwestra, ale nie wiem czy mi się uda. Wolę nic nie planować, bo wiadomo, jak z tymi planami zawsze wychodzi. Jestem tego świadoma, ile mam do zrobienia i zamiast brać się za to wszystko, ja mam to gdzieś i odkładam na ostatnią chwilę. Muszę się w końcu wziąć za siebie, bo jest jedna, wielka masakra.
Z najwyższej średniej w klasie, spadłam tak nisko, ze obawiam się czy zdam. To jest straszne, bo w życiu bym nie powiedziała, że aż tak będę miała wszystko gdzieś. Moje życie w ciągu dwóch miesięcy odwróciło się o 360 stopni i nie wiem kiedy wróci do normy. Obawiam się, że w ogóle nie wróci. Nie wiem dlaczego to wszystko się tak stało, nic pozytywnego z tego nie potrafię wynieść, a podobno każda sytuacja w naszym życiu ma jakieś drugie, pozytywne dno. Szukam go i nie umiem znaleźć, a jest coraz gorzej. Już sama zaczynam się siebie bać. Nie wiem co się stało z moim zapałem i samozaparciem. Nie chce juz tak, ale nie umiem inaczej, to przykre. Na samą myśl płakać mi się chce, bo juz nie jestem tą samą osobą, co kiedyś. Ja już sama nie wiem, czego chce od życia. Beznadziejne uczucie. Za to wkurwiają mnie ludzie. Naprawde, nigdy tak nie miałam. Jak słysze głupie pier*olenie, jakie to życie jest beznadziejne, bo tyle mają pracy, bo pieniędzy za mało, bo to, bo tamto. Zamiast dziękować Bogu za to, że są zdrowi, to narzekają na wszystko! Jak im ja, k*rwa ja im mówię, ze życie jest piękne, to próbują mi uświadomić, ze sie myle. No błagam, ja, co powinnam juz wisieć na jakiejś gałęzi przez załamanie nerwowe, to mówie, ze życie jest piękne i wiekszosc ludzi reaguje na to głupim spojrzeniem, które mówi: 'Co ty idiotko pierdolisz? Chyba nie wiesz, co to jest życie'. Ja nie wiem, kiedy ludzie zdają sobie sprawę z tego, co jest naprawde wazne i kiedy w końcu zaczną naprawde żyć.. Właśnie dlatego już tracę wiarę we wszytko... I jedynym ratunkiem dla Nas jest koniec świata, bo w życiu nie są najważniejsze pieniądze, wykształcenie czy bycie lepszym od innych. Zyjemy według chorego systemu, który nasze życie zamienia w ciągłą walke o pieniądz i nic tego nie zmieni, jak koniec k*rwa swiata.
Ogólnie nie wiem po co to pisze, jak i tak większośc na to zareaguje tym samym gestem, co zawsze.
Może każdy człowiek musi przeżyć, to co ja, żeby sobie zdać z tego sprawę. Nikomu tego nie życzę, bo sama nie wiem keidy się z tego bagna umysłowego wydostanę, ale wiem jedno życie jest nadal piękne, tylko system jest do dupy. I wierzę, że da się inaczej, lepiej żyć, niż tak jak Nam to narzucono.
Kurtkę dorwałam kiedyś w sh, za całe 5zł. Stylizacja niby zwykła, ale mi sie podoba. Jak się komuś nie podoba, to wypad. A na rozluźnienie polecam moją Edith. Jak słucham muzyki retro, to przenoszę się w inny świat. To jest niesamowite, że dzięki muzyce można się o niebo lepiej poczuć, chociaż na chwilę.
Z najwyższej średniej w klasie, spadłam tak nisko, ze obawiam się czy zdam. To jest straszne, bo w życiu bym nie powiedziała, że aż tak będę miała wszystko gdzieś. Moje życie w ciągu dwóch miesięcy odwróciło się o 360 stopni i nie wiem kiedy wróci do normy. Obawiam się, że w ogóle nie wróci. Nie wiem dlaczego to wszystko się tak stało, nic pozytywnego z tego nie potrafię wynieść, a podobno każda sytuacja w naszym życiu ma jakieś drugie, pozytywne dno. Szukam go i nie umiem znaleźć, a jest coraz gorzej. Już sama zaczynam się siebie bać. Nie wiem co się stało z moim zapałem i samozaparciem. Nie chce juz tak, ale nie umiem inaczej, to przykre. Na samą myśl płakać mi się chce, bo juz nie jestem tą samą osobą, co kiedyś. Ja już sama nie wiem, czego chce od życia. Beznadziejne uczucie. Za to wkurwiają mnie ludzie. Naprawde, nigdy tak nie miałam. Jak słysze głupie pier*olenie, jakie to życie jest beznadziejne, bo tyle mają pracy, bo pieniędzy za mało, bo to, bo tamto. Zamiast dziękować Bogu za to, że są zdrowi, to narzekają na wszystko! Jak im ja, k*rwa ja im mówię, ze życie jest piękne, to próbują mi uświadomić, ze sie myle. No błagam, ja, co powinnam juz wisieć na jakiejś gałęzi przez załamanie nerwowe, to mówie, ze życie jest piękne i wiekszosc ludzi reaguje na to głupim spojrzeniem, które mówi: 'Co ty idiotko pierdolisz? Chyba nie wiesz, co to jest życie'. Ja nie wiem, kiedy ludzie zdają sobie sprawę z tego, co jest naprawde wazne i kiedy w końcu zaczną naprawde żyć.. Właśnie dlatego już tracę wiarę we wszytko... I jedynym ratunkiem dla Nas jest koniec świata, bo w życiu nie są najważniejsze pieniądze, wykształcenie czy bycie lepszym od innych. Zyjemy według chorego systemu, który nasze życie zamienia w ciągłą walke o pieniądz i nic tego nie zmieni, jak koniec k*rwa swiata.
Ogólnie nie wiem po co to pisze, jak i tak większośc na to zareaguje tym samym gestem, co zawsze.
Może każdy człowiek musi przeżyć, to co ja, żeby sobie zdać z tego sprawę. Nikomu tego nie życzę, bo sama nie wiem keidy się z tego bagna umysłowego wydostanę, ale wiem jedno życie jest nadal piękne, tylko system jest do dupy. I wierzę, że da się inaczej, lepiej żyć, niż tak jak Nam to narzucono.
Kurtkę dorwałam kiedyś w sh, za całe 5zł. Stylizacja niby zwykła, ale mi sie podoba. Jak się komuś nie podoba, to wypad. A na rozluźnienie polecam moją Edith. Jak słucham muzyki retro, to przenoszę się w inny świat. To jest niesamowite, że dzięki muzyce można się o niebo lepiej poczuć, chociaż na chwilę.
Czapka - no name
Kurtka - Cubus
Golf - no name
Bluzka - no name sh
Spodnie - no name
Buty - no name
ZDJ.: Daria Bejm
2 komentarze:
Prześlij komentarz